SKŁADNIKI:
2 pęczki botwinki z małymi buraczkami
400 ml zsiadłego mleka
400 ml śmietany 18%
200 ml śmietanki 30%
3 ogórki sałatkowe (średniej długości)
pęczek rzodkiewki
pęczek koperku
pęczek szczypiorku
2 ząbki czosnku
sok z 1 cytryny
1 szklanka soku ze świeżych buraków (można użyć tzw. jednodniowych dostępnych w sklepach, ewentualnie z kartonu)
sól
cukier
pieprz
jajka ugotowane na twardo
WYKONANIE:
Botwinkę dokładnie płuczemy, odcinamy małe buraczki. Buraczki cienko obieramy i kroimy w drobną kosteczkę. Łodygi i liście drobno siekamy.
Gotujemy w 1 litrze wody przez około 10-15 minut, dość mocno doprawiając solą i cukrem (ja dałam około 2 łyżki cukru). Dodajemy sok z buraków i sok z cytryny.
Odstawiamy do ostygnięcia.
Jajka gotujemy na twardo przez 7 minut. Studzimy w zimnej wodzie.
Ogórki obieramy, usuwamy część pestek i kroimy w małą kosteczkę.
Rzodkiewkę również drobno kroimy.
Siekamy szczypiorek i koperek.
Trochę posiekanych warzyw odkładamy do posypania na talerzu.
Czosnek przeciskamy przez praskę i rozcieramy ze szczyptą soli i cukru.
Zsiadłe mleko, śmietanę i śmietankę wlewamy do miski i mieszamy. Wlewamy do ostudzonej botwinki i dokładnie mieszamy, aż kolor będzie jednolity.
Dodajemy ogórki, rzodkiewkę, szczypiorek, koperek i czosnek. Doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem, solą i cukrem.
Wstawiamy do lodówki na co najmniej godzinę.
Pokrojone w ósemki jajka można dodać do całości lub na talerzu.
Smacznego !
Ja robię chłodnik bez gotowania botwinki. Do garnka wlewam 1 litr "barszczyku czerwonego" "Krakus". Następnie wlewam ok.1/2 litra dobrego,gęstego kefiru.Roztrzepuję wszystko trzepaczką.Do tego wrzucam 2 świeże,obrane ze skórki ogórki utarte na grubej tarce, kilka rzodkiewek również utartych grubo, dużo posiekanego drobno szczypiorku i sporo koperku. Do smaku przeciśnięty przez praskę czosnek (1- do 3 ząbków - zależnie jak kto lubi) i naturalnie sól i pieprz.
OdpowiedzUsuńPodaję chłodnik po schłodzeniu w lodówce - z jajami na twardo a na oddzielnym talerzyku podaję młode ziemniaczki pokraszone skwarkami i posypane koperkiem.
Moja rodzina taki chłodnik uwielbia a jednocześnie jest on syty jako samodzielne danie obiadowe.
Do Anonimowy
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, bo przy aktualnie świeżych i pełnych witamin warzywach taka zupa ze sztucznego koncentratu staje się jedynie mało wartościowym substytutem prawdziwego odżywczego chłodnika...
Zachęcam jednak do prawdziwej botwinki, póki mamy na nią pełnię sezonu.
Witaj :) właśnie zrobiłam chłodnik z Twojego przepisu. Pyszny i świetne proporcje , rodzinka zadowolona:))i ja też. Młode ziemniaczki na pewno urozmaicą danie ale to chyba jutro;)bo jeszcze nam zostało. Bardzo dziękuje za przepis. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZupka pycha, wczoraj z kluseczkami a dzisiaj z ziemniakami i cebulką aby Krzysiek się najadł, dla mnie sama idealna, nawet Zuzia próbowała. Pozdrawiam Kasia Bubel.
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo się cieszę, że skorzystałaś z mojego przepisu! Pozdrawiam!
Usuń