A o tym, co może wywołać smak magdalenki zamoczonej w herbacie, pisze Marcel Proust w pierwszej części powieści W poszukiwaniu straconego czasu zatytułowanej W stronę Swanna:
"(...) matka widząc, że mi jest zimno, namówiła mnie, abym się napił wbrew zwyczajowi trochę herbaty. Odmówiłem zrazu; potem, nie wiem czemu, namyśliłem się. Posłała po owe krótkie i pulchne ciasteczka zwane magdalenkami, które wyglądają jak odlane w prążkowanej skorupie muszli. I niebawem (...) machinalnie podniosłem do ust łyżeczkę herbaty, w której rozmoczyłem kawałek magdalenki. Ale w tej samej chwili, kiedy łyk pomieszany z okruchami ciasta dotknął mego podniebienia, zadrżałem, czując, że się we mnie dzieje coś niezwykłego. Owładnęła mną rozkoszna słodycz (...). Sprawiła, że w jednej chwili koleje życia stały mi się obojętne, klęski jako błahe, krótkość złudna (...). Cofam się myślą do chwili, w której wypiłem pierwszą łyżeczkę herbaty (...). I nagle wspomnienie zjawiło mi się. Ten smak to była magdalenka cioci Leonii.(...)"
A więc...:)
SKŁADNIKI (przepis wg Michela Roux Jr):
2 jajka
100 g mąki
100 g cukru
100 g rozpuszczonego i przestudzonego masła
sok i skórka z 1 cytryny
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
masło i mąka do wysmarowania foremek
będzie potrzebne około 26 malutkich foremek na magdalenki, oczywiście można użyć dowolnych
WYKONANIE:
Masło rozpuszczamy w rondelku i pozostawiamy do wystygnięcia.
Jajka ubijamy z cukrem kilka minut na puszystą masę, aż będą kremowe.
Mąkę mieszamy wcześniej z proszkiem do pieczenia.
Do jajek dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia, wlewamy rozpuszczone masło oraz sok i skórkę (bez białej części, która jest gorzka) z 1 cytryny.
Wszystko mieszamy łyżką, aż składniki się połączą.
Odstawiamy pod przykryciem na 20 minut.
Piekarnik na stawiamy na 200 stopni.
Foremki smarujemy roztopionym masłem i wysypujemy delikatnie mąką (nadmiar strzepujemy).
Do pojemnika lub dzbanka wkładamy worek foliowy (najlepszy jest taki do mrożonek) i wlewamy do niego masę. Odcinamy róg woreczka na około 1 cm i tak powstaje nasz jednorazowy rękaw cukierniczy, którego nie trzeba potem myć tylko wyrzucić:)
Wyciskamy porcję masy do każdej foremki do około 3/4 objętości.
Ja piekłam magdalenki 15 minut w 200 stopniach, jednak w zależności od wielkości foremek czas pieczenia może być kilka minut krótszy lub dłuższy. Ciasteczka muszą wyrosnąć i zarumienić się (od spodu zarumieniły się mocniej).
Najlepiej smakują jeszcze ciepłe, z herbatą oczywiście :)
Mama kupiła mi foremki więc wypróbuję twój przepis:)
OdpowiedzUsuńPola, śliczne masz te magdalenki! jak zobaczyłam to zaraz wyskoczyłam na głos z tekstem: "ale fajne magdalenki!" :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Olinka - Smakowy Raj
Widzialam takie foremki,,teraz musze je kupic i skorzystac z Twojego przepisu!
OdpowiedzUsuńMilego dnia!
W sam raz na wiosenny wypad ;) Zapraszam do konkursu!
OdpowiedzUsuńhttps://sweetandchili.wordpress.com/2013/05/15/konkurs-piknikowy/
Genialne, wczoraj była degustacja.
OdpowiedzUsuń